Przemysł motoryzacyjny wkracza w nową erę, a wraz z nią następuje zmiana w sposobie projektowania i budowy samochodów. Jednym z rezultatów tej transformacji jest zniknięcie koła zapasowego, ponieważ nowe badania pokazują, że tylko trzy procent nowych samochodów jest sprzedawanych z zapasowym kołem w bagażniku. Producenci rezygnują z koła zapasowego w celu zmniejszenia emisji i poprawy efektywności paliwowej, zgodnie z coraz bardziej rygorystycznymi przepisami.
Analiza przeprowadzona przez RAC na 313 modelach samochodów wykazała, że tylko osiem z nich jest wyposażonych w koło zapasowe jako standardową funkcję. Brak tej opcji zapasowego koła spowodował wzrost liczby kierowców potrzebujących pomocy z powodu zepsutych opon, których nie można naprawić. RAC otrzymał niemal 200 000 wezwań w związku z przebiciem opony i brakiem koła zapasowego w ubiegłym roku.
Decyzja o wykluczeniu kół zapasowych jest podyktowana kilkoma czynnikami. Jednym z głównych powodów jest chęć uczynienia samochodów lżejszymi, co może skutkować redukcją masy nawet o 20 kg. To nie tylko poprawia efektywność paliwową, ale także zapewnia zgodność z przepisami dotyczącymi emisji. Ponadto, wzrost popularności samochodów elektrycznych, które często mają baterie umieszczone w miejscu, gdzie tradycyjnie znajdowałoby się koło zapasowe, przyczynił się do spadku zapasowych kół w nowych samochodach.
Choć zniknięcie koła zapasowego to istotna zmiana, warto zauważyć, że większość klientów wciąż może zdecydować się na dodatkowe zapasowe koło przy zakupie nowego samochodu. Może to być inteligentna inwestycja dla kierowców, którzy często mają przebite opony. Jednak wraz z przemianą w przemyśle motoryzacyjnym pozostaje do zobaczenia, jak długo zapasowe koła będą nadal realną opcją.